(6) POCZĄTEK WYPRAWY




(6) POCZĄTEK WYPRAWY...

Pora więc odkryć pierwszą kartę:

Nasza baza wypadowa to NOVA LESNA (Nowa Leśna)- urocza : wioska ? osada? Miasteczko?- między Popradem a Starym Smokovcem na Słowacji, około 10 kilometrów od masywu Tatr. Mieszkając w Nowej Leśnej kilka, czy kilkanaście dni- codziennie, wstając rano i spoglądając w kierunku gór- mamy możliwość oglądania- za każdym razem innej- pięknej panoramy prawie całych Tatr- od Krivania na zachodzie, poprzez masyw Gerlacha, wspaniały Sławkowski Szczyt, masyw Łomnicy po Bielskie Tatry (Belianske Tatry) na wschodzie. Rozpiętość wrażeń i doznań- innych każdego poranka - jest niesamowita: od pięknie, ostro wyrysowanych wszystkich szczytów, źlebów, białych plam wiecznych śniegów, pasów świerków, kosodrzewiny i nagich skał na tle błękitu nieba, oświetlonych złotymi promieniami wschodzącego słońca, poprzez lekko zamglone, głaskane snującymi się różowawymi obłokami stoki z różowawym, lekko purpurowym niebem w tle, po wrażenie, że ktoś w nocy ukradł góry, albo nas przeniósł na niziny- ani śladu Tatr- tak gęsta, w różnych odcieniach fioletów mgła, spowijająca wszystko wkoło, to sprawiła…

My mamy pogodę wymarzoną: poranna rosa skrzy się wszystkimi barwami tęczy, w złocistych promieniach wschodzącego słońca, na każdej trawce, liściach i na pajęczynach- tworzących wspaniałe jakby naszyjniki z pereł, okrąglutkich kropelek rosy… Ubrani odpowiednio (uwzględniając zmienność pogody i temperatury jednak), w solidnych butach- traperkach lub podobnych, ruszamy w kierunku nieodległego przystanku kolejki- zwanej potocznie "Elektricka", jadącej z Popradu do Sztrbskeho Plesa( Szczyrbskiego Jeziora). Czekając kilka minut (jeździ bardzo regularnie) możemy podziwiać masyw Łomnicy i Sławkowski Szczyt, a bezpośrednio wzdłuż całego peronu piękny łan wierzbówki kiprzycy- śliczny kwiat zdobiący całe Tatry. O tej porze roku jego kilku-dziesięciocentymetrowe wiechy purpurowych kwiatków z reguły składają się ze wszystkich faz rozwoju, a kwitnienie ciągle przesuwa się ku górze: u góry pąki, niżej kwiaty, jeszcze niżej cienkie ugrowate strączki, które później pękają, a z środka wiatr wyszarpuje biały puch nasion… Tak się odnawia wierzbówki życie...

"Elektricka"zawiezie nas do przystanku Tatranska Polianka, skąd zielonym szlakiem ruszymy w naszą przygodę z Wysokimi Tatrami: w Velicką Dolinę. Od tego miejsca zdani już tylko na własne nogi ruszamy ku szczytom !!!

Na tym Mości Zagłobo zakończmy przygotowania do wyprawy, bo właściwa wyprawa zacznie się dopiero, gdy wejdziemy w świerki… A to już niebawem, więc teraz polej Waść jakiegoś trunku pod te oscypki, a pogwarzmy sobie przy szklanicy...

Gielbar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz