Tym,którzy Tatry kochają...

TATRZAŃSKIE REMINISCENCJE... 

Mam w pamięci taki obraz utkwiony...:

Nosal,wiszący kilkudziesięciometrowymi pionowymi ścianami skalnymi nad Kuźnicami,patrzącymi ku zachodowi...pooranymi licznymi mniejszymi,większymi szczelinami... bruzdami... załomkami...

Wysoko nad przepaścią-dawno,dawno temu-w tej pionowej ścianie nasion kosodrzewiny figlarny wiatr umieścił,o piękno naszych Tatr zatroskany...I wyrósł krzew ,korzeniami wgryzający się w skałę,w każdą najmniejszą nawet szczelinkę -w walce o pokarm i przetrwanie,a na zewnątrz- z  roku na rok większy -piękny pióropusz zielonych igieł do powywijanego pnia przyczepiony,z gałązkami skierowanymi do nieba-nad wielką przepaścią wiszący samotnie...

Falujący,muskany delikatnym wiaterkiem w pogodne dni...

Łapczywie chwytający krople wody,gdy niebo deszczem płacze...

Szarpany silnie halnym,pod jego naporem uginający się -aby przetrwać...

Wszystko to -ciągle na przemian-wczoraj...dziś ...teraz...jutro...nocą i  za dnia białego-w każdej chwili istnienia...

Bez pewności,co będzie jutro...I czy będzie jutro...

Jak u ludzi...

A jednak warto tak zaistnieć - choćby na chwilę...na rok... na dwa... a może na dłużej ???

Może na zawsze ???

Gielbar 

Roxette - It Must Have Been Love (Legendado)

 

PATRZYSZ MI W OCZY…
Patrzysz mi w oczy- czytasz moje sny…
Patrzę w Twe oczy-Twa namiętność śpi…
Głębokim pocałunkiem uwodzę Cię…
Wśród czułych, namiętnych pieszczot,
W moich ramionach rozpływasz się…
Otoczyło nas świata piękne wirowanie,
Liczymy się tylko my i nasze pożądania…
Nasze dłonie wszędzie błądzą wzajemnie-
Ciała nasze nie bronią się nadaremnie…
Płoną rozkoszą,cudownie rozgrzane,
Zdążają do celu,ciągle podniecane…
Bierzemy i rozkosz mamy z dawania…

Przenikam Cię całą,drżymy z pożądania…
Karmiona  moją czułością,
odpłacasz dziką namiętnością…
Zamknięte oczy…pełne zrozumienie…
Jęki ekstazy…cudowne spełnienie…

A gdy świt nadejdzie błękitnozłoty
Może nie będziesz pamiętać już o tym…
A może jednak…???
Może znów spojrzysz w me oczy i…
Może odczytasz kolejne sny…???

Czesław