TATRZAŃSKIE REMINISCENCJE...
PATRZYSZ MI W OCZY…
Patrzysz mi w oczy- czytasz moje sny…
Patrzę w Twe oczy-Twa namiętność śpi…
Głębokim pocałunkiem uwodzę Cię…
Wśród czułych, namiętnych pieszczot,
W moich ramionach rozpływasz się…
Otoczyło nas świata piękne wirowanie,
Liczymy się tylko my i nasze pożądania…
Nasze dłonie wszędzie błądzą wzajemnie-
Ciała nasze nie bronią się nadaremnie…
Płoną rozkoszą,cudownie rozgrzane,
Zdążają do celu,ciągle podniecane…
Bierzemy i rozkosz mamy z dawania…
Przenikam Cię całą,drżymy z pożądania…
Karmiona moją czułością,
odpłacasz dziką namiętnością…Patrzę w Twe oczy-Twa namiętność śpi…
Głębokim pocałunkiem uwodzę Cię…
Wśród czułych, namiętnych pieszczot,
W moich ramionach rozpływasz się…
Otoczyło nas świata piękne wirowanie,
Liczymy się tylko my i nasze pożądania…
Nasze dłonie wszędzie błądzą wzajemnie-
Ciała nasze nie bronią się nadaremnie…
Płoną rozkoszą,cudownie rozgrzane,
Zdążają do celu,ciągle podniecane…
Bierzemy i rozkosz mamy z dawania…
Przenikam Cię całą,drżymy z pożądania…
Karmiona moją czułością,
Zamknięte oczy…pełne zrozumienie…
Jęki ekstazy…cudowne spełnienie…
A gdy świt nadejdzie błękitnozłoty
Może nie będziesz pamiętać już o tym…
A może jednak…???
Może znów spojrzysz w me oczy i…
Może odczytasz kolejne sny…???
Czesław
Subskrybuj:
Posty (Atom)