SAMOTNA BRZOZA

SAMOTNA BRZOZA 

 Samotna brzoza,której 
Pień otulają wrzosy- 
Szarą mgłą otulona,
 Czeka na lepsze czasy... 

 Szarpana chłodnym wiatrem,
 Smagana zimnym deszczem,
 Spowita smętnym chłodem-
 Pod tym brzemieniem gnie się...
 
Wspomina pewnie lepsze,
 Milsze,cieplejsze czasy...
 Gdy liście słońcem błyszczą... 
Brzozowym śpiewają lasem... 

 Pewnie ma cichą nadzieję,
 Że wkrótce wrócą te chwile :
 Świat się w barwy odzieje... 
Znów zagoszczą motyle...

 I może nawet się zdarzyć,
 Że zaroi się jej korona,
 Bo ptaki utworzą w niej pary...
 I nie będzie już taka samotna...

 Czesław

PRZYJDĘ DO CIEBIE…

PRZYJDĘ DO CIEBIE…

Przyjdę do Ciebie któregoś wieczora
Razem z Twym pierwszym snem…
Przyniosę z sobą bukiecik marzeń-
A każde zamienię w sen…
Zabiorę Ciebie w tak przedziwny świat,
Gdzie sen jest życiem…
A życie jest snem…

Wcześniejsze życie wymażę z pamięci…

Będę opowiadał Ci swoje marzenia,
W które Twe życie przemienię…
Pokażę Ci ogród ,w którym magnolie
Kwitną przez okrągły rok…
Gdzie czerwone róże
Swym pięknym
Zapachem
Znaczą -
Jak dawniej-
Miłości trop …

Będę się ciągle wkradał w Twoje sny,
A za każdym razem -
Nad ranem …
Na Twej twarzy
Trzy łzy zostawię :

Pierwszą -łzę szczęścia…
Drugą -żalu,że to już świt…
Trzecią -bólu,że to tylko sen…

Będę przychodził uparcie tak długo,
Aż powiesz :
Nie odchodź…
To dopiero świt…

Uronię wtedy tylko jedną łzę …

Łzę szczęścia…

Czesław

 

ZNALAZŁEM CIĘ…(Sonet XXII)



                Mój czarno-biały pastel „Grzybobranie o świcie”

ZNALAZŁEM CIĘ…
Sonet XXII

Wiele świtów już było bez Ciebie,
Wiele zmierzchów kończyło szare dni…
Pytałem siebie, co może być dalej…
Wtem- razem z wiosną -zjawiłaś się Ty…

Znalazłem Cię nagle w ludzkim tłumie-
Piękne serce błyszczało na Twej dłoni…
Życzliwość ogniem w Twych oczach płonie,
A jeden śpiew Duszy drugi goni…

Już zapomniałem- gdzie sen,a gdzie jawa…
Ty nie pamiętasz co jawą jest, a co snem…
Razem marzymy za każdym wspólnym dniem…

Teraz każdy brzask budzi się z Tobą,
A miłowania rytmem i szeptem wyznań
Kończymy nocą  każdy wspaniały dzień…
Czesław